Jako,że kontynuacja rodzi się w bólach i to wielkich co by dokończyć jako taką relację link do reszty zdjęć
https://picasaweb.google.com/RafalCzy/Mexico5MaripisasMoreliaPetzcuaro#
W skrócie, tuż po motylach przetransportowaliśmy się do Morelii. Pięknie zachowane miasto,pełne starych budynków, wąskich uliczek i kilku całkiem urokliwych parków.
Wieczorem, jedna z głównych ulic została zamknięta i udostępniona przechodniom, a na głównej katedrze w mieście odbył się audiowizualny show. Z fajerwerkami,ale zarazem 'bez' jednak brawa za inicjatywę i pomysł, głównie za sprawą atmosfery i świetnej organizacji całego zdarzenia. Gdzieś po około 90minutach, główna ulica jak i wszystkie boczne alejki zostały odblokowane i obyło się bez spieć, nerwów i trąbienia. Najwidoczniej lokalsi mieli czas przyzwyczaić się do cotygodniowych atrakcji.
Następnego dnia ruszyliśmy do Petzcuaro,ale przez spóżnialskich pobyt w miasteczku skrócił się diametralnie.A szkoda, historyczne miasteczko, pełne kolorów i starych budynków.Mamy zamiar tam wrócić i to całkiem niedługo.
..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz