niedziela, 26 czerwca 2011

Niedzielna wycieczka

Niedziela. Rano. 9. Jak na koniec tygodnia i jedyny pełny dzień bez pracy to wcześnie. Za oknem szarawo,ale co by się nie działo to jadę. Znaczy się jedziemy. Po cichu liczę na to,że pozostała część ekipy czyli znajomi z DF nie zmienili zdania i już już za moment się u nas pojawią.


Są. Bordowy Opel Corsa, przemianowany wg lokalnych wymogów motoryzacyjnych na Chevy stoi pod domem i po około 30stu minutach jesteśmy na miejscu. Rezerwat Ocote, okolice miasta Coita. Cel? Wodospad Aguacero.

Było bosko, dziko, mokro , ciepło i przyjemnie. Do tego mieliśmy okazję podziwać kolejny kanion i popałętać się po dżungli.

Na parkingu jesteśmy niemal sami. Zapowiada się świetnie.

Zaczynamy zejśćie. 800 ileś tam schodów nie wygląda tak strasznie jak niektórzy nas straszyli i przestrzegali ( lenie i obiboki;P).

Powoli, powoli zbliżami się ku rzece, która z samej góry przypomina czekoladową wstęgę ciągnącą się leniwie na horyzoncie. Mimo,że za obiboka się nie uważam moje mięśnie stwierdziły co innego i nieco odmówiły posłuszeństwa drżąc na znak protestu;P Jak się potem okazało był to chyba szok wywołany nagłym wysiłkiem, gdyż po późniejszych ciałobiciachwodnych wszystko było w porządku. Tak więc z nieco trzesącymi się łydkami docierami do rzeki i powoli kierujemy się ku wodospadowi. Trochę sciężką, trochę po kamieniach, kamolach i głazach docieramy do punktu gdzie na ziemię spadają hektolitry wody, co chwilę pojawia się tęcza, nad głowami krązą sporawe ptaszyska i dookoła panuje doskonała cisza, zmącona jedynie nieustannym hukiem wody spadającej z mniej więcej 30-40 metrów. Rewelacja!



Pierwszy tak dziewiczy wodospad, który było mi dane mymi patrzałkami łypać,a co ważniejsze, pierwszy gdzie można było się wykąpać, wszędzie zajrzeć, wdrapać, wodę zmącić, ryby spłoszyć,a nawet spaść. Ostatniego akurat nikt nie próbował,dopisałem bo mi na myśl przyszło:)




Biorąc pod uwagę sobotni finał Copa De Oro ( Pucharu Ameryki Łacińskiej i Północnej) wygrany w pięknym stylu przez rzecz jasna Meksykańców, cały weekend udał się wybornie.

Pełna galeria na Picasie:
galeria Aguacero