piątek, 26 sierpnia 2011

Powrót z wakacji

Koniec

Było miło,ale się skończyło.

Niemal cały miesiąc wolnego dobiego końca. 9 dni w okolicach Mexico City oraz poźniejszy dwytygodnowy pobyt na Jukatanie jest już tylko wspomnieniem.

Działo się sporo, jeśli nie powiedzieć bardzo dużo. Ilość atrakcji nagromadzona w jednym miejscu i w krótkim przedziale czasowym może niejednego onieśmielić,a już na pewno mnie. DF czyli stolica to tylko punkt do skreślenia na liście miejsc do zobaczenia w Meksyku. Nie zaprzeczam walorów kulturalnych tego miasta,a raczej molocha bo tych co nie miara jednak to nie jest miejsce dla mnie i bardzo miło było opuścić ponad 20sto milionową metropolię. Puebla, Chamula oraz Taxco to pięknę miasta i tam czułem się zdecydowanie lepiej, lecz gwiazdą i jednych z najpiękniejszych miejsc na globie jakie do tej pory widziałem jest Jukatan z jego naturą, Karaibskim morzem i plażami, słońcem oraz świetnymi ludźmi.

Zdjęcia już niemal ogarnięte, powoli, powoli zabiorę się za małe podsumiwanie każdego z miejsc. Planowo ma być krótka relacja z każdej stefy z w miarę krótką galerią na koniec. DF i okolice już niemal obmyślane więc lada dzień można wyglądąc nowych postów:)

Aloha!:P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz