sobota, 7 maja 2011

Ku południu....tuż za ścianą

Czyli Kanion Sumidero.



Wysoki na 1km,długi na paręnaście kilometrów. Są krokodyle, orłosępy i małpy wyjące. Robi wrażenie. Naprawdę.

Do 'zaliczenia' w czasie pory deszczowej kiedy formacja skalna zwana choinką świąteczną zamienia się w wodospad i to pokaźnych rozmiarów.

Łódka się zepsuła,ale szybko ją naprawili:)


Opisywać za bardzo nie ma co, żadna rzucająca na kolana historia się nie wydarzyła. Wsiadasz w łódkę, ta przyśpiesza i to gwałtownie, dziób podnosi się o dobry metr, słychać wiatr i chlupot wody. Przed tobą pojawiają się wzgórza, potem górki,a potem jesteś otoczony stromymi skalnymi ścianami. Łódka malutka,jakby miniaturowa na tle kolosalnych formacji natury. Dookoła mnóstwo ptactwa, trochę śmieci, czasem na brzegu wygrzewa się krokodyl. Jego naturalne środowisko, może nie do końca pstrykający go turyści,ale jednak on jest tutaj panem. Niby daleko,ale wcale bezpiecznie na łajbie się nie czułem:)
Kawał mięcha i mięśni do tego z mózgiem wielkości orzeszka. Masz na sobie kapok? O utonięcie jakoś wcale się nie martwię...:)


Galeria:

galeria Sumidero Kanion

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz