sobota, 2 lipca 2011

Chiapa De Corzo


Kolejny koniec tygodnia, kolejna niedziela, kolejny "kłopot" gdzie pojechać, ruszyć się poza miasto, zobaczyć coś nowego.



Ogrom pomysłów owego dnia był tak przytłaczający,że padło na sprawdzoną opcję urokliwiej mieściny oddalonej zaledwie 25 minut od Tuxtli, czyli Chiapa De Corzo. Najczęściej jedzie się tam,żeby wsiąść na łódkę i podziwiać Kanion Sumidero ( kolejna wizyta w pełni pory deszczowej kiedy to uaktywniają się wodospady, podnosi się poziom wody i jest po prostu inaczej),jednak tym razem padło na typowe się pałętanie.



Wyszło całkiem miło. Upał nie jest w stanie przedrzeć się przez grubą warstwę chmur,a i tłumy gdzieś się zagnieżdziły, pochowały lub w ogóle ich tam wtedy nie było.


Standardowo padło na kolorowe budynki, liczniki ( tak, tak do znudzenia), które muszą być zastąpione nowym projektem bo mimo,że dalej chętnie ich wypatruję to już niestety element zaskoczenia minął,a i przekazać nic więcej dzięki nim nie ma. Gdzieniegdzie przemyka Garbus, pada jakaś odrapana ściana i kałużę błota widać:)


1 komentarz:

  1. SZKODA, ŻE NA ZDJĘCIACH NIE MA CIEBIE.
    Jerstesmy spragnieni Twojego widoku.Opisy wycieczek, coraz bardziej obrazowe, wprowqadzają w stan najwyzszych emocji
    Babcia Maryla

    OdpowiedzUsuń